Dlaczego nie przestaję uczyć – 6 powodów, dla których właściciel szkoły językowej powinien być czynnym lektorem

właściciel szkoły powinien być czynnym lektorem

Czy macie swój ulubiony moment w ciągu długiego dnia pracy? Ja mam. I wcale nie jest to ta chwila, kiedy zamykam za sobą drzwi wychodząc ze szkoły. Nie jest to też ta chwila, kiedy naszą kuchnię wypełnia zapach kawy.

Jest taki moment w mojej pracy, teraz już tylko dwa razy w tygodniu po południu, kiedy mogę wreszcie choć na chwilę zapomnieć o wszystkich papierach, umowach, zamówieniach, rekrutacjach, problemach do rozwiązania i decyzjach do podjęcia, kiedy nie odpowiadam na żadne maile i nie odbieram żadnych telefonów. Bo prowadzę zajęcia. A kiedy prowadzę zajęcia, jestem w 100% z moimi uczniami i nikt nie ma prawa nam przeszkadzać.

Teoretycznie rzecz biorąc, nie powinnam już sama uczyć.

Jestem po uszy zajęta prowadzeniem swojej szkoły językowej. Niedawno wydałam własną grę edukacyjną i mam pełne ręce roboty związanej z jej promocją. W międzyczasie już pracuję nad kolejnymi materiałami edukacyjnymi, które chciałabym wydać. Gdzie tu czas na prowadzenie własnych lekcji? Potrzebne mi one?

Potrzebne. Bardzo. A powodów, dla których nie przestaję uczyć (i dla których ty pewnie też nie powinnaś) jest co najmniej kilka:

1. Jestem mentorką dla moich lektorów

Regularnie rozmawiam ze swoimi lektorami i metodykami: odpowiadam na pytania, służę pomocą, podpowiadam tricki, pomagam rozwiązywać problemy. Wciąż zdarza mi się prowadzić szkolenia dla lektorów.

Pamiętacie ze studiów tych wykładowców, którzy uczyli metodyki, choć nigdy nie skalali się pracą nauczyciela nieakademickiego? Albo tych, którzy uczyli tłumaczeń, choć nigdy nie przetłumaczyli choćby jednej strony komercyjnie? Nie tylko nie byli żadnymi autorytetami, ale wręcz napawali odrazą. Od tego modelu chciałabym się trzymać jak najdalej.

Jako czynny lektor nie zapominam jak to jest uczyć, muszę nadążać za edukacyjnymi trendami, muszę korzystać z aktualnych narzędzi, muszę się dokształcać. Wszystkie rozwiązania, techniki i narzędzia, które podsuwam innym lektorom pracującym w mojej szkole, znam nie z teorii, lecz z własnej nieustającej praktyki.

2. Usprawniam procesy zachodzące w mojej szkole

Staram się uczestniczyć we wszystkich procesach zachodzących w szkole (od pracy recepcji, po organizację warsztatów metodycznych). Prowadząc lekcje, tak jak wszyscy inni, dopasowując swój grafik do dostępności sal, a nawet szukając podręcznika, który ktoś “zakosił” z naszej szkolnej biblioteki, mam okazję obserwować funkcjonowanie szkoły z tej samej perspektywy, z jakiej obserwują je moi lektorzy. Korzystam z tych samych zasobów, borykam się z takimi samymi trudnościami. Dzięki temu lepiej rozumiem potrzeby wszystkich, z którymi pracuję i jestem w stanie zadbać o usprawnienia, które im pomogą.

3. Testuję nowe pomysły

Lekcja to mój poligon doświadczalny. To tutaj testuję nowe podręczniki, materiały edukacyjne, źródła, nowe techniki. Tutaj też szlifuję swoje własne pomysły na materiały i narzędzia edukacyjne: zanim trafią w ręce jakiegokolwiek innego lektora, wszystkie są już przetestowane na moich uczniach i udoskonalone. Efektem tego testowania są m.in. wydane niedawno StoryBits – karty storytellingowe dla dorosłych uczniów. I już testuję na swoich uczniach kolejne narzędzia do nauczania języków.

4. Spotykam ciekawych ludzi

Jedną z głównych zalet pracy lektora języków obcych jest możliwość bezpośredniego (a do tego regularnego i dosyć intymnego) kontaktu z bardzo różnymi ludźmi, z którymi w normalnych warunkach nie zawsze mielibyśmy okazję porozmawiać. Politycy i bankierzy, lekarze i księgowe, prezesi i handlowcy poloniści i informatycy, chemicy i restauratorzy – wszyscy zawitali na moje zajęcia. Od niektórych nauczyłam się bardzo dużo, od innych wciąż się dużo uczę.

5. To moja strefa komfortu

Ponieważ zawodowo (i w życiu) nie lubię stać w miejscu, ciągle coś zmieniam, ciągle gnam do przodu, zaczynam nowe. W tym całym szaleństwie nowych informacji i bodźców, które sobie na co dzień funduję, od lat jest jeden constans, jedna sytuacja, w której praktycznie nic mnie już nie zaskoczy, w której czuję się maksymalnie bezpiecznie: lekcja języka angielskiego. Lekcja angielskiego pozwala mi zachować równowagę.

6. I love it.

Nie ma się co oszukiwać, ja to naprawdę kocham robić. A czy można tak po prostu porzucić prawdziwą miłość? Może to właśnie główny powód, dla którego nie przestaję uczyć 🙂

A ty dlaczego wciąż jeszcze uczysz? A może prowadzisz szkołę językową, ale nie uczysz już wcale. Co przemówiło za taką decyzją?

Chcesz wiedzieć więcej i być na bieżąco z wszystkimi moimi radami, pomysłami, podpowiedziami, projektami oraz promocjami? Koniecznie polub mnie na Facebooku i Instagramie.

Skomentuj

Może Cię również zainteresować...

Efektywne konwersacje

Skąd brać materiały na konwersacje?

Konwersacje. A w zasadzie zajęcia konwersacyjne z angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego… Żeby je poprowadzić trzeba dysponować odpowiednim podręcznikiem albo specjalnymi materiałami, prawda? Nieprawda! Aby poprowadzić konwersacje wystarczą … dwie osoby wykazujące przynajmniej minimalną chęć zaangażowania się w rozmowę. Jeżeli chociaż jedna

Czytaj »

Skomentuj

Może Cię również zainteresować...

Future Simple na lekcji

Future Simple – prosta rozgrzewka lub szybka powtórka

Czy to Future Simple, czy inny czas, czy może słownictwo, powtarzać warto, a nawet trzeba. A jak powtarzać, to czemu nie na początku zajęć w ramach szybkiego i przyjemnego warm-upu? Future Simple – Pogadajmy o przyszłości​ Pogadać o przyszłości… łatwo

Czytaj »
Planowanie zajęć: dlaczego dokumentuję swoje zajęcia

Dlaczego dokumentuję swoje zajęcia?

Porządne planowanie zajęć wymaga również ich skrupulatnego dokumentowania. Dlatego… mam teczkę na każdego z moich uczniów. A w teczce kserówki, własne handouty, zdjęcia, wycinki, karteczki – wszystko, co robiliśmy w ciągu ostatnich kilku tygodni i przynajmniej część tego, co będziemy robić

Czytaj »
lekcja z kalendarzem

Lekcja z kalendarzem

Od czego zaczynam lekcje w nowym roku? Od kalendarza oczywiście. I to nie tylko po to, żeby z przerażeniem rzucić okiem na swój kalendarz zapchany jakoś szokująco po tych wszystkich dniach świąt i urlopów, ale również po to aby: wykorzystać

Czytaj »