Ponadczasowe przeboje z YouTuba, czyli 10 najlepszych filmów na lekcję angielskiego

najlepszych filmów na lekcję angielskiego

Zestawienie, które oddaję w wasze ręce to prawdziwa uczta dla ucha, oka, intelektu i przede wszystkim poczucia humoru. Muszę was jednak od razu lojalnie uprzedzić, że moja subiektywna lista najlepszych filmów na lekcję angielskiego nie zawiera pełnometrażowych produkcji, ktore pozwolą wam “zapchać” lekcyjny czas: odpalić film i posiedzieć przez godzinkę ograniczając swoją aktywność do wymachiwania nóżką i grzebania w telefonie. Żaden z tych filmów nie trwa więcej niż 4 minuty.

Nie są to też nagrania stworzone bezpośrednio z myślą o nauce języka, które pozwolą wam się rozluźnić, kiedy ktoś inny będzie tłumaczył na przykład Present Perfect. O nie! Z każdym z tych filmików będziecie mieli do wykonania poważną pracę. Ale za to jaką przyjemną! Te filmy to genialne reklamy, stworzone przez komików skecze lub parodie oraz pamiętne sceny z filmów i seriali.

Tak, to prawda. Do większości z nich mam swoje własne handouty i worksheety, których wam tutaj nie udostępnię. Nie dlatego, że jestem wredna (chociaż to prawda, jestem wredna), ale dlatego, że publikując materiały opracowane na podstawie czyjejś własności intelektualnej naruszałabym prawo autorskie. Mogę wam jednak podpowiedzieć, jak każdy z tych filmów wykorzystać na lekcji i co możecie ująć w ewentualnej karcie pracy, którą sobie do niego stworzycie.

Przed wami moja subiektywna lista najlepszych filmów na lekcję angielskiego. Kolejność zupełnie przypadkowa – uwielbiam je wszystkie i z wszystkich korzystam wielokrotnie…. od lat. Każdy poniższy nagłówek to link do video na YouTubie.

Pamiętacie piosenkę Madonny Like a virgin? A sławetny teledysk z lwem i Madonną wijącą się po weneckich gondolach? Jak nie pamiętacie, to kliknijcie, żeby sobie przypomnieć. Like a surgeon jest mega genialną parodią tej piosenki i tego teledysku.

To video wykorzystuję podczas lekcji o zdrowiu, medycynie, szpitalach, lekarzach itp. To właśnie Weird Al Yankovic pozwala mi wprowadzić słownictwo takie jak: nurse, surgeon, heartbeat, kidneys, insides, gause, IV, forceps, a nawet waiver… Czasem korzystam z tej piosenki również na zajęciach dotyczących edukacji zawodowej oraz ścieżki kariery.

Z reguły pozwalam uczniom spokojnie obejrzeć teledysk – ograbienie ich z tej niekwestionowanej przyjemności byłoby zbrodnią. Potem odpowiadają na związne z nim pytania. Często robimy jeszcze drugą turę słuchania i wykonujemy razem jakiegoś rodzaju ćwiczenie typu gap-fill na tekście piosenki.

Weird Al to w ogóle artysta, którego warto sprawdzić – jest duża szansa, że na swoich zajęcich wykorzystacie również inne parodie piosenek jego autorstwa. Żeby wspomnieć tylko te najbardziej wybitne: Fat (parodia Bad Michaela Jacksona) na lekcje dotyczą cech wyglądu, ale również na przykład tolerancji, Amish Paradise (parodia Gangsta’s Paradise) na lekcje dotyczące rutyn dnia codziennego lub różnych stylów życia.

Goście z grupy Ylvis są Norwegami, ale ich genialne pomysły, świetne teksty i doskonały akcent sprawiają, że spokojnie możecie odwołać się do ich pomocy podczas lekcji angielskiego. Kilka lat temu zasłynęli przebojem What does the fox say?, ale ja wolę bardziej treściwą piosenkę The Cabin.

Tekst tej piosenki stanowi świetny punkt wyjścia do rozmów o sposobach na spędzanie wolnego czasu i – oczywiście – o domach, czy bardziej ogólnie, o miejscach, w których mieszkamy, ich cechach, kształtach, rozmiarach, jak również o pomieszczeniach i przedmiotach, które znajdują się w naszych mieszkaniach. I wierzcie mi nawet na wyższych poziomach zaawansowania przyda się powtórka there is/there are, którą zafundujecie uczniom prosząc ich o opisanie domku z video.

Ta piosenka może się pojawić na waszych lekcjach również w okresie wakacyjnym, bo uczniowie bardzo łatwo identyfikują się z jej bohaterami i ich przeżyciami. Nawet ci, którzy nie są szczęśliwymi posiadaczami “działki”, mieli choć kilka razy okazję skorzystać z uroków takiego miejsca wypoczynku i chętnie porównają typową polską działeczkę do norweskiego hytte.

Jedna z moich ulubionych reklam ever. Stworzona przez sieć H&M reklama z aspiracjami do kampanii społecznej nawołującej do recyklingu ciuchów nie tylko przypomina o wartościach filozofii zero wate i szeroko pojętej tolerancji, ale jest też kolorowa, pozytywna, dynamiczna i opowiedziana bardzo przyjemnym głębokim głosem lektora o świetnej dykcji.

Jest tu mowa o łamaniu zasad w ubiorze i powiem wam szczerze, że trudno o lepszy materiał autentyczny na lekcje dotyczące ciuchów i mody prowadzone z grupami na poziomach zaawansowania od B1 w górę. Korzystając z tego video wprowadzicie lub przypomnicie masę fajnego słownictwa i rozpoczniecie ciekawą dyskusję na temat mody, stylów ubierania się, łamania konwencji i zasad, inności oraz oczywiście tolerancji.

Bardzo stara reklama, ale doskonała jako ilustracja różnic kulturowych i problemów komunikacji międzykulturowej. Sprawdza się świetnie zarówno podczas kursów ogólnych, jak i biznesowych, jako wprowadzenie lub rozwinięcie tematu wyjazdów służbowych oraz podczas wszelkich lekcji dotyczących grzeczności, w tym wyrażania próśb, propozycji itp.

Uczniów można poprosić o opisanie obejrzanej sytuacji, zapytać czy przydarzyło im się kiedykolwiek coś podobnego. Można też na podstawie tekstu reklamy przygotować dla kursantów krótkie ćwiczenie na trudniejsze słownictwo lub na pierwszy tryb warunkowy, który się tutaj pojawia.

Tego wspaniale mrocznego skeczu używałam kiedyś w uzupełnieniu rozdziału dotyczącego szkoły i edukacji z podręcznika Traveller C1. Podręcznik kurzy się gdzieś na półce, ale skecz został ze mną i do tej pory pokazuję go mocniejszym kursantom i grupom np. z okazji Dnia Nauczyciela.

Skecz jest dosyć trudny językowo i może wymagać wprowadzenia sporej porcji słownictwa przed pierwszym obejrzeniem. Po jego pokazaniu uczniom warto zadać ze trzy-cztery pytania sprawdzające zrozumienie. Potem można podyskutować o metodach utrzymywania dyscypliny w szkole, czy różnicach między polskim a angielskim systemem szkolnictwa i ich tradycjami.

Można też zwrócić kursantom uwagę na rejestr oraz poziom formalności języka i pobawić się w transformację wypowiedzi obu panów, tak aby stały się mniej oficjalne.

Jeszcze raz niezawodny Rowan Atkinson, tym razem jednak kompletnie bez słów. Sama muzyka i… cała masa kuchennych sprzętów (fridge, sink, bowls, frying pans, chopping boards, stove, oven, dishes, knives…) oraz nieskończenie wiele czynności kuchennych (pouring, frying, slicing, chopping, adding, seasoning, rinsing…).

Wierzcie mi relacjonowanie co bohater robi w tej scenie w tempie narzuconym przez muzykę z podkładu (W grocie króla gór, Edward Grieg)  to niezłe wyzwanie i mnóstwo śmiechu dla każdego ucznia.

Ta filmowa scena z Leo DiCaprio to pierwszorzędny materiał na początek kursu z nową grupą lub uczniem indywidualnym na poziomie powyżej B1.

Oglądanie tego video warto poprzedzić krótką rozmową o tym, na jakie tematy powszechnie przyjęto mówić z nowo poznanymi ludźmi, a jakich raczej nie wypada poruszać podczas pierwszego spotkania. Dialog pomiędzy Jordanem a Donniem zasługuje na krótkie ćwiczenie na zrozumienie z pytaniami wielokrotnego wyboru lub stwierdzeniami prawda/fałsz.

Lekcję z tym filmem najczęściej kończę rozmową z uczniami na temat tego, jakie tematy uważają za tematy taboo, jakie za nudne, a jakie za interesujące. W ten sposób dowiaduję się o czym warto z nimi w przyszłości duskutować, a jakich kwestii i pytań raczej unikać.

Kolejna filmowa scena z doskonałą obsadą. Tym razem na naszej lekcji gości George Clooney. Oczywiście jest to video o stereotypach i do ilustracji czy wprowadzenia takiego tematu można je wykorzystać. Ja jednak wolę pokazywać je na kursach biznesowych, kiedy przygotowujemy się do służbowych wyjazdów, omawiamy sytuacje i procedury na lotniskach. Pomaga ćwiczyć udzielanie porad i dawanie sugestii lub tworzyć proste listy dos and don’ts.

Filmowych i serialowych scen pokazujących rozmowę o pracę można znaleźć na YouTubie całkiem sporo, ale tę lubię chyba najbardziej. Może dlatego, że chociaż to Tom stara się o pracę, otrzyma ją Lynette. A może dlatego, że pokazuje jak krótko przedstawić swoje doświadczenie zawodowe i wykształcenie, a z drugiej strony jak atrakcyjnie mówić o proponowanej posadzie.

Ponieważ jest to zupełnie nietypowa rozmowa o pracę, można porównać ją do standardowej lub do takiej, którą mają za sobą lub której spodziewają się nasi kursanci.

To jest mój absolutnie ulubiony serial, jeżeli chodzi o materiał na zajęcia i naprawdę nie byłam w stanie wybrać jednej sceny. W swoich archiwach mam materiały opracowane do wielu.

Scena The greatest man in the world często służy mi podczas zajęć na temat cech charakteru. Lubę ją zatrzymać w kulminacyjnym momencie i zapytać swoich uczniów, co ich zdaniem zaraz się wydarzy. Zaskoczenie na ich twarzach, kiedy zobaczą zakończenie – bezcenne. Podobnie jak możliwość poćwiczenia wyrażania przypuszczeń ( He might… Probably he will… Perhaps… It can….).

Scena Fire zapewnia mi i moim uczniom chwilę oddechu podczas lekcji dotyczących korespondencji oficjalnej i nieoficjalnej. Jest naprawdę genialna, nawet jeżeli nie wykorzystacie jej do zilustrowania kontekstów, w których wersja formal/informal emaila jest bardziej pożądana, to obejrzyjcie ją przynajmniej, żeby się pośmiać.

Jen’s new shoes to kolejne video, które służy mi podczs zajęć na temat ciuchów. Bardzo fajnie się w jego kontekście omawia opisywanie rozmiarów ubrań i butów oraz wyjaśnia różnice między brytyjską a europejską rozmiarówką. 

Z najbardziej wyluzowanymi uczniami (gdzie na lekcji może bez problemu paść słowo ejaculate) wykorzystuję wideo I used to be a man do ilustrowania, wyjaśniania i ćwiczenia struktury wiadomo jakiej, czyli used to.

Natomiast tym, którzy narzekają, że nie rozumieją, kiedy gada do nich przez telefon Hindus, Chińczyk czy inny żabojad pokazuję scenę French Technical Assistance.

Jak widzicie w moim żelaznym repertuarze najlepszych filmów na lekcję angielskiego przeważają pozycje raczej nie nowe. Nie zaproponowałam wam nic szczególnie świeżego, żadnych ostatnich przebojów. Dlaczego? Dlatego, że podczas gdy te powyżej z sukcesami testowałam przez lata, wszelkie nowsze hity udało mi się jak dotychczas wypróbować na stosunkowo małej liczbie uczniów. Pewnie trafią do jakiegoś kolejnego zestawienia za rok lub za dwa 😉 Przeglądając swoje materiały widzę też sporo fragmentów programów publicystycznych czy komediowych bazujących na aktualnościach, które niestety dosyć szybko tracą na atrakcyjności. Takie również nie mogły trafić do zestawienia ponadczasowych przebojów youtubowych.

A czy wy macie jakieś swoje filmowe przeboje, które od lat towarzyszą wam na zajęciach?

Chcesz wiedzieć więcej i być na bieżąco z wszystkimi moimi radami, pomysłami, podpowiedziami, projektami oraz promocjami? Koniecznie polub mnie na Facebooku i Instagramie.

Skomentuj

Może Cię również zainteresować...

genialne dzieci

Geniusz nie zaznaje spoczynku… i szczęścia w życiu

Tu gdzie mieszkam mamy wysyp genialnych dzieci. Dzieci wygrywają olimpiady, dostają się do najlepszych szkół, a w najlepszych szkołach mają średnią powyżej 5,0. Genialne dzieci… …mają każde popołudnie wypełnione lekcjami języków, programowania i gry na fortepianie, a każdego wieczora nie kładą

Czytaj »
lekcja z kalendarzem

Lekcja z kalendarzem

Od czego zaczynam lekcje w nowym roku? Od kalendarza oczywiście. I to nie tylko po to, żeby z przerażeniem rzucić okiem na swój kalendarz zapchany jakoś szokująco po tych wszystkich dniach świąt i urlopów, ale również po to aby: wykorzystać

Czytaj »

Skomentuj

Może Cię również zainteresować...