Teoretycznie po latach pracy jako lektor, powinnam mieć już taką bazę materiałów, żeby nie było potrzeby jej dłużej powiększać. Może co najwyżej uzupełniać. Faktycznie, podręczniki kupuję już bardzo rzadko, ale… kolekcja materiałów wciąż rośnie.
Puchnie – między innymi, a może przede wszystkim – kolekcja zawierająca obrazki i zdjęcia, które wykorzystuję podczas zajęć.
Dlaczego warto wykorzystywać zdjęcia na lekcji?
Pokazując swoim uczniom zdjęcia poszerzamy płaszczyznę komunikacji o element wizualny. Większość naszych uczniów to wzrokowcy, a milenialsi (i nie tylko, bo badania wskazują na 90% populacji) myślą obrazkowo. Obraz trafia do świadomości naszych kursantów szybciej i pozostaje w niej na dłużej, porusza tym co widoczne dosłownie, eksplicytne i tym, co implicytne, co trzeba sobie dopowiedzieć, czego trzeba się domyślić i w ten właśnie sposób – korzystając z metafory – pozwala nam odnieść się do zakresu treści dużo szerszego niż dowolny tekst, który moglibyśmy na zajęciach „przerobić”.
Skąd brać zdjęcia na zajęcia?
- Od swoich uczniów – teraz każdy ma jakieś fotki na telefonie: niech pokażą tobie (lub sobie nawzajem) swoje zdjęcia z wakacji, niech zrobią fotkę w drodze na angielski, niech opowiedzą o swojej rodzinie wykorzystując zdjęcia, które mają przy sobie. HINT: dorosłego kursanta wybierającego się w podróż służbową poproś o przywiezienie kilku fotek z tzw. linguistic landscape, czyli wszelkimi zawierającymi słowa/język tabliczkami, oznakowaniami, czy reklamami obecnymi w przestrzeni publicznej.
- Google images – to prawda, większość tych zdjęć jest chroniona prawami autorskimi i nie możesz np. sprzedać zawierającego je kursu, ale już na prowadzonych przez siebie zajęciach możesz praktycznie wszystkie zdjęcia wykorzystać (to się nazywa fair use). HINT: kiedy następnym razem uczeń zapyta cię o znaczenie jakiegoś rzeczownika konkretnego (nieabstrakcyjnego), nie podawaj mu definicji ani polskiego odpowiednika, tylko wrzuć słowo w wyszukiwarkę i pokaż uczniowi/uczniom wyniki.
- Serwisy z darmowymi zdjęciami, np. Pixabay – teoretycznie wszystkie zdjęcia, które tam znajdziesz, możesz kopiować, modyfikować nawet w celach komercyjnch, bo udostępniono je na licencji Creative Commons. HINT: zajrzyj na tego typu serwisy, jeżeli brakuje ci fotek na bloga lub fanpage 😉
- Instagram – zdjęcia na Insta można tylko zapisywać wewnątrz serwisu (nie da się ich skopiować na żadne urządzenie), ale kto nam broni pokazywać uczniom zdjęcia, które sobie zapisaliśmy? Kto nam broni publikować treści, które przydadzą się naszym uczniom? HINT: rośnie liczba lektorów, którzy wykorzystują Instagram do promocji swojej marki osobistej, choćby Gettin’ English lub Agata Uczy.
- Pinterest – jeżeli jeszcze nie masz konta na Pintereście, załóż je koniecznie już dzisiaj, bo nie znajdziesz w sieci fajniejszego miejsca do wyszukiwania, zapisywania i katalogowania grafiki. Oprócz świetnych zdjęć, które z powodzeniem wykorzystasz podczas swoich zajęć, znajdziesz tu całą masę infografik dotyczących gramatyki czy leksyki. HINT: nie powielaj mojego błędu i nie zakładaj na Pintereście tablicy English, do której będziesz wszystkie potencjalne grafiki wrzucać jak do wora, bo potem, jak z wora, trudno będzie wyciągnąć to, czego akurat potrzebujesz; dlatego każdą tablicę podziel sobie od razu na praktyczne sekcje. GIFT: link do mojej tablicy ELT – Click here (wór bez dna infografikami do wykorzystania na zajęciach) oraz link do mojej tablicy Stories – Click here (kolekcja zdjęć, z których każde opowiada historię, a tym samym do opowiadania historii na lekcjach może być wykorzystane).
- Rób zdjęcia – w podróży, na lekcji, na ulicy, w domu: nigdy nie wiesz, kiedy te zdjęcia mogą ci się przydać, a mogą przydać się bardzo i – co ważne – z własnych zdjęć możesz korzystać w taki sposób, jaki ci się tylko zamarzy. HINT: Zwróć uwagę na linguistic landscape: zaskakujące tabliczki, oznakowania, błędne tłumaczenie menu – to bardzo fajny materiał na zajęcia.
- Zainwestuj w gry karciane dobrej jakości, z pięknymi obrazkami, jak Dixit, Imaginarium, czy przeznaczone spoecjalnie do nauki języków obcych karty StoryBits.
Ale co właściwie z tymi zdjęciami na zajęciach robić?
Sposobów na wykorzystanie zdjęć na lekcji będzie tyle, ilu nauczycieli, a może i jeszcze więcej. Poniżej znajdziecie kilka moich pomysłów. Jeżeli macie jeszcze lepsze, fajniejsze lub po prostu inne, pochwalcie się w komentarzach 🙂
Opisywanie
Materiału wizualnego do opisywania wyglądu, ubrań nigdy za wiele, prawda? Zdjęcia nadają się do tego pierwszorzędnie. Pisałam już kiedyś o wykorzystywaniu zdjęć celebrytów, ale na lekcji z powodzeniem można wykorzystać np. zdjęcia własne uczniów – personalizacja i ładunek emocjonalny gwarantują dobre zapamiętywanie. Można też po prostu skorzystać z zasobów wspomnianego wyżej Pinteresta. A opisywanie domów, wnętrz …. z wykorzystaniem przyimków miejsca? Pinterest dostarczy ci odpowiednich fotek nawet więcej niż potrzebujesz.
Present Continuous – Co się dzieje na tym zdjęciu? Dobrze wybrana fotka to w zasadzie nieskończona liczba możliwych zdań w tym czasie. Pozwól uczniom zapisać lub tylko wypowiedzieć zdania – ćwiczenie zaliczone 🙂
Storytelling
Czasy przeszłe – niech twoi uczniowie opowiedzą lub napiszą co się działo wcześniej, co doprowadziło do sytuacji widocznej na zdjęciu. Żeby im pomóc powtórzyć środki językowe w postaci nie tylko czasów, ale na przykład rownież sequence adverbs, daj im podpowiedzi w postaci listy słów, karteczek, checklisty…
Przewidywanie przyszłości – możesz też poprosić ich, aby przewidzieli dalszy rozwój wypadków. Zdjęcia pozwolą ci świetnie powtórzyć z nimi zarówno struktury podstawowe (np. różnice między future will a going to), jak i te bardziej skomplikowane. Wystarczy, że oprócz zdjęć rozdasz uczniom odpowiednie prompts: podpowiedz np. by the time she gets there, when she reaches the finish line i obserwuj jak twoi uczniowie układają piękne zdania z czasem Future Perfect.
Prompts – podpowiedzi – są w ogóle w takich sytuacjach niezastąpione. Odpowiednio wybrane sprawią, że nasi uczniowie poćwiczą dokładnie te środki językowe, na których w danym momencie najbardziej nam zależy. Możemy skłonić uczniów do opowiedzenia mrożącej krew w żyłach historii, zawierającej zdania proste i pełnej przysłówków, możemy z ich (i zdjęcia) pomocą wprowadzić future time adverbials, możemy też zacząć…
spekulowanie – czyli… tak właśnie, czasowniki modalne. Po co robić kolejną porcję nudnych ćwiczeń, skoro tak łatwo można napisać własne zdania i pospekulować zarówno na temat teraźniejszości i przyszłości, jak i na temat przeszłości.
Komiks – last but not least, pobaw się zdjęciami jak komiksem, niech uczniowie dopiszą dialogi, dorysują dymki z myślami postaci widocznych na zdjęciach. Wyobraź sobie co się będzie działo, jak dasz uczniom zdjęcia celebrytów na ściance i poprosisz o dopisanie, co owi celebryci w danej chwili myślą 😀
To jak? Przekonałam cię? Wykorzystasz zdjęcia na lekcji w tym tygodniu?